Czas czytania artykułu: 3 minut(y)
Pisanie skutecznych e-maili to jedno z najtrudniejszych zadań, jakie niesie ze sobą generowanie leadów B2B.
W końcu cold e-mail to niespodziewana wiadomość, którą wysyłasz do potencjalnego klienta i piszesz o czymś, czego nie zamawiał. Cold mailing, podobnie jak cold calling, wymaga równie cold krwi po stronie sprzedawcy. Większość potencjalnych klientów nie lubi otrzymywać telefonów o które nie prosił, ani e-maili, których się nie spodziewał. W tym artykule dowiesz się, jakie są 4 główne błędy popełniane przez marketerów B2B i sprzedawców B2B podczas pisania zimnych e-maili i lead generation.
Spis treści, czyli co dokładnie znajdziesz w tym artykule:
Błąd 1: nie mogę rozmawiać moja firma jest niesamowita… ale to ty dzwonisz.
Gdy Twój cold e-mail dotrze do skrzynek odbiorczych, Twoi potencjalni klienci widzą tylko dwie rzeczy. Imię i nazwisko nadawcy oraz temat e-maila. Tutaj musisz się wykazać i w jednym zdaniu przekonać Twojego odbiorcę by kliknął w wiadomość. Jeśli już na wstępie zaczniesz mówić o tym, jaka niesamowita jest Twoja firma, generowanie leadów nigdy nie pójdzie Ci dobrze.
Co mam na myśli? Spójrzmy razem na ten tytuł:
“Panie Michale, jesteśmy najlepszą agencją rekrutacyjną w Polsce”.
Jeśli to prawda – świetnie, firmy lubią pracować z najlepszymi w swojej branży, ale to nienajlepsze miejsce do przechwalania się. W tej jednej linijce skup 101% uwagi na kliencie i pokaż mu korzyści płynące ze współpracy z Tobą. To też miejsce na pochwalenie się wynikami, doświadczeniem ze współpracy z innymi firmami czy zadanie interesującego pytania. Usuń z tematu wszelkie słowa skupiające uwagę na Tobie, czy Twojej firmie, tj. “Ja, my, nas, etc.”. Spróbuj w ten sposób:
“Panie Michale, redukcja kosztów rekrutacji nawet o 50%” albo “Zamieniamy się w Sherlocka i szukamy kandydatów dla Pana firmy”.
Wiadomość e-mail z takim tytułem, zostanie prawdopodobnie szybciej otwarta i przeczytana.
Błąd 2: Pierwsza randka bez znajomości imienia drugiej połówki?
Przyznać się, kto kiedykolwiek popełnił takie faux pas? Lead generation rządzi się takimi samymi prawami. Nie wiesz jak ma na imię osoba z którą się spotykasz, albo do której piszesz? Dostajesz kosza na starcie. Jeśli generowanie leadów rozpoczynasz od wiadomości, w której zwracasz się do kogoś “Szanowny Panie/Szanowna Pani” to możesz być pewien, że Twój e-mail leci, niczym piłka Michaela Jordana…prosto do kosza. Taki zwrot do adresata tylko pokazuje, że nie masz pojęcia do kogo piszesz.
Twoim celem jest generowanie leadów, wiadomo, ale w parze z leadami idzie wskaźnik otwarć, czyli OR (ang. Open Rate), który daje ci jasny feedback i odpowiada na pytanie, czy Twój e-mail na tyle zaintrygował odbiorcę, że postanowił go otworzyć. Prosta i łatwa do zapamiętania porada od nas, napisz do odbiorcy po imieniu. “Panie Michale, Pani Klaudio” brzmi o wiele lepiej od “Szanowny Panie”, prawda?
Błąd 3: Nie bądź atencjuszem.
Wracając do pierwszej wiadomości, bo treść będzie dotyczyć bardzo podobnego błędu, czyli otwierania zdań i akapitów od mówienia o nadawcy, o jego firmie, produkcie czy usłudze. Pewnie nie raz zdarzyło Ci się otrzymać e-maila, który brzmiał tak:
“Pracuję dla firmy xxx, jesteśmy kluczowym dostawcą najjaśniej świecących żarówek na rynku, oferujemy pełen pakiet rozwiązań. Nasze doświadczenie we wkręcaniu żarówek jest niezrównane. Dlatego firmy wybierają nas, jesteśmy najlepsi.”
My, my i my. Nie skupiaj uwagi odbiorcy na sobie. Jeśli chcesz, żeby potencjalny klient przeczytał Twój zimny e-mail, napisz go w podobny sposób:
“Zaciekawił mnie Pana profil na LinkedIn i biorąc pod uwagę Pana branżę, postanowiłem się odezwać. Przy okazji gratuluję nowej współpracy z xxx, pewnie będzie Pan potrzebował wsparcia w zaopatrzeniu, mam rację? Moja firma…”
Błąd 4: Lead generation talent – który przycisk dostaniesz?
3 sekundy, tyle średnio dostajesz od odbiorcy zimnego e-maila, który już po pierwszym zdaniu wie, czy dostaniesz Golden Buzzer i zostaniesz obsypany złotym konfetti, czy zejdziesz ze sceny po otrzymaniu trzech czerwonych iksów. W skrócie, jeśli kilka pierwszych zdań nie przyciągnie uwagi odbiorcy, tracisz szansę na przekształcenie ich w wartościowe, realne leady.
Przykład na to, jak nie pisać:
“W ciągu ostatnich 10 lat zaprojektowaliśmy wiele aplikacji służących do rekrutacji dla wielu firm i wciąż widzieliśmy te same problemy. Większość właścicieli dużych firm doskonale wie, że w dzisiejszych czasach potrzebują aplikacji do rekrutacji pracowników, ale nie wiedzą jak wprowadzić ją w życie. Niektórzy decydują się na współpracę z programistą i wydają na realizację projektu znacznie więcej, niż potrzebują…”
To aż 59 przeczytanych słów, z których nie wynika kto do Ciebie pisze i w jakim celu. W 35 słowach, możesz napisać to tak.
“Czy traci Pan pieniądze, a Pana pracownicy HR czas na przeglądanie stosu życiorysów i wybór odpowiedniego kandydata? Oferuję swoją pomoc! Wdrożymy w Pana firmie aplikację do sprawnej i efektywnej selekcji kandydatów, chciałby Pan posłuchać więcej?”
W tym krótkim fragmencie znajdziemy problem z jakim boryka się nasz odbiorca, rozwiązanie tego problemu oraz wezwanie do działania. Unikaj tych czterech powyższych błędów, a twoje generowanie leadów stanie się skuteczne i zacznie przynosić Ci nowych, potencjalnych klientów.