Są takie momenty w sprzedaży, kiedy godzina robi różnicę.
A czasem wystarczy nawet 5 minut, by klient był już „po rozmowie” z konkurencją. Brzmi dramatycznie? To nie przesada – to codzienność w świecie lead generation. I właśnie tu wchodzą na scenę voiceboty – nie jako science fiction, ale jako realne, działające narzędzia, które wreszcie zaczynają rozwiązywać problem z czasem reakcji.
Dzięki voicebotom w generowaniu leadów możemy skrócić czas kontaktu z klientem z kilku godzin do kilku sekund. A co najważniejsze – robią to automatycznie, bez czekania na wolnego konsultanta, bez ryzyka „zagubienia leada”. W tym artykule pokazuję, jak voiceboty zwiększają sprzedaż, na konkretnych przykładach i liczbach. I jak telemarketing zyskuje drugą młodość dzięki nowej technologii.
„Nie jesteśmy fanami robotyzacji dla samej idei. Ale jeśli voicebot dzwoni do klienta 40 sekund po wypełnieniu formularza, a handlowiec ma wolny slot dopiero za 3 godziny, to odpowiedź jest oczywista – bot wygrywa. Tak właśnie zwiększamy konwersje.”
– Piotr Wolniewicz, właściciel HotLead.pl
W tym artykule dowiesz się m.in.:
Dlaczego szybkość reakcji na leady wpływa na konwersję bardziej niż oferta czy cena
Jak działają nowoczesne voiceboty i co potrafią w call center
Czy voiceboty naprawdę skracają czas odpowiedzi na leady, czy to tylko hype
Jak wygląda wdrożenie voicebota krok po kroku
Czy voiceboty mogą zastąpić telemarketerów w cold callingu
Ile kosztuje technologia vs. ile można dzięki niej zyskać
Jeśli szukasz nowoczesnych sposobów na zwiększenie skuteczności cold callingu i chcesz, żeby voicebot szybkość reakcji na lead zmienił w twój sprzedażowy atut – czytaj dalej. Pokażemy konkrety, liczby i gotowe wnioski, bez marketingowego bullshitu.
Spis treści, czyli co dokładnie znajdziesz w tym artykule:
1. Dlaczego czas reakcji na leada to kluczowy czynnik w sprzedaży
Czas to pieniądz – truizm, ale w przypadku kontaktu z potencjalnym klientem ten banał staje się brutalną rzeczywistością. Z badań firmy LeadResponseManagement wynika, że szansa na skontaktowanie się z leadem spada o 400% po pierwszych 10 minutach od momentu pozostawienia danych. Im szybciej zadzwonisz, tym większa szansa, że klient jeszcze pamięta, co go zainteresowało. A to oznacza lepszą rozmowę i wyższą konwersję.
Właśnie dlatego w nowoczesnym call center nie chodzi już tylko o jakość rozmów, ale o ich timing. Bo nawet najlepszy handlowiec z przemyślanym skryptem może przegrać z firmą, która była po prostu pierwsza. W generowaniu leadów liczy się refleks – i to tu voiceboty robią największą różnicę.
„Klient, który wysyła zapytanie, często robi to do kilku firm naraz. Jeśli nie odezwiesz się w ciągu kilku minut, zostajesz w ogonie kolejki. A tam już nikt nie słucha z entuzjazmem”
– Piotr Wolniewicz, HotLead.pl
Z perspektywy operacyjnej, głównym problemem klasycznego telemarketingu jest dostępność ludzi. Przerwy, zmiany, rotacja, urlopy – wszystko to wpływa na to, że czas odpowiedzi leadów przeciąga się, czasem do absurdalnych wartości. A jak długo lead czeka, tak spada jego zainteresowanie. Badania InsideSales.com pokazują, że konwersja przy kontakcie po 5 minutach to 21 razy większa szansa niż przy kontakcie po 30 minutach.
Co więcej, dziś klient oczekuje szybkości porównywalnej z social mediami. W dobie instant messengera czekanie na telefon 3 godziny to jak czekanie na listonosza z odpowiedzią. Voicebot, który dzwoni w mniej niż minutę od momentu wygenerowania leada, ma przewagę, której żaden człowiek nie dogoni – po prostu dlatego, że nie może być w kilku miejscach naraz.
To właśnie dlatego voiceboty w generowaniu leadów stają się standardem – nie jako gadżet, ale jako narzędzie eliminujące największą bolączkę sprzedaży: opóźnioną reakcję. W kolejnych częściach tekstu pokażę, jak dokładnie działają voiceboty i co możesz zyskać, wdrażając je w swojej firmie.
2. Co potrafią dzisiejsze voiceboty i jak działają w praktyce
Kiedyś voicebot kojarzył się z toporną automatyczną sekretarką, która powtarzała „wciśnij jeden, jeśli…”. Dziś jesteśmy w zupełnie innym miejscu. Nowoczesne voiceboty potrafią prowadzić pełne konwersacje, rozumieją naturalny język, potrafią dopasować się do tonu rozmówcy, a nawet… wiedzą, kiedy zamilknąć. Serio – to już nie są suche skrypty. To zaawansowane modele przetwarzania języka naturalnego (NLP), które przeszły solidne szkolenie z empatii i sprzedaży.
W praktyce wygląda to tak: lead zostawia numer w formularzu, voicebot natychmiast dzwoni – zazwyczaj w mniej niż minutę – i rozpoczyna rozmowę zgodną z logiką sprzedaży. Może zadać pytania weryfikujące potrzeby, zakwalifikować rozmówcę do konkretnego segmentu, zaproponować termin spotkania lub… przekazać rozmowę do handlowca, jeśli rozmowa rokuje na „gruby temat”.
„Nasze boty nie udają ludzi. One robią coś, czego ludzie nie mogą – dzwonią do każdego leada bez opóźnień, bez zmęczenia, bez błędów. To nie zamiennik człowieka, tylko silnik sprzedażowy w trybie turbo.”
– Piotr Wolniewicz, HotLead.pl
W najnowszych projektach voiceboty osiągają skuteczność rozmów na poziomie 85–90% – co oznacza, że rozmowa jest przeprowadzona, a nie zerwana. To często więcej niż u nowego konsultanta. Dodatkowo: voicebot nie pomyli nazwiska, nie zapomni pytania, nie zrobi literówki w CRM-ie.
W wielu branżach, np. ubezpieczeniach, usługach finansowych czy instalacjach OZE, voiceboty przejmują cały etap kwalifikacji leada. Dopytują o potrzeby, weryfikują lokalizację, określają budżet – i dopiero wtedy przekazują temat dalej. W efekcie zespół sprzedaży dostaje ciepły, zweryfikowany lead, a nie losowy numer telefonu.
Nie bez znaczenia jest też fakt, że voicebot może działać 24/7. Jeśli ktoś wypełni formularz w niedzielę o 22:30 – voicebot może oddzwonić od razu albo… zapytać, kiedy klient chce rozmawiać. To nowa jakość w telemarketingu, która pozwala wyprzedzić konkurencję nie o krok, ale o całą rozmowę.
I właśnie dlatego voiceboty w generowaniu leadów to nie „fanaberia dużych firm”, ale praktyczne narzędzie także dla mniejszych biznesów, które chcą działać szybciej, sprawniej i – co najważniejsze – skuteczniej.
3. Voiceboty w generowaniu leadów – jak skracają czas odpowiedzi
Czas reakcji to często jedyny moment, w którym masz szansę zdobyć przewagę nad konkurencją – zanim klient zacznie porównywać ceny, czytać opinie i… zapomni, że w ogóle coś go interesowało. W tradycyjnym procesie generowania leadów, zanim handlowiec znajdzie czas, zanim sprawdzi dane, zanim oddzwoni – mija kwadrans, godzina, czasem pół dnia. Voicebot skraca to do kilkudziesięciu sekund.
Badanie Harvard Business Review wykazało, że firmy, które skontaktowały się z leadem w ciągu pierwszych 5 minut, miały 100 razy większe szanse na rozmowę niż te, które zrobiły to po 30 minutach. To nie literówka – sto razy większe szanse. Voicebot wchodzi tu jako naturalne antidotum na „luki czasowe” w sprzedaży.
„Nie masz już zespołu? Masz voicebota. Klient wypełnia formularz, bot dzwoni, rozmawia, przekazuje temat. Nikt nie musi czekać. To nie skrócenie procesu – to zupełnie nowa logika działania.”
– Piotr Wolniewicz, HotLead.pl
W praktyce oznacza to, że voiceboty działają jak automatyczne filtry i aktywatory w jednym:
Filtrowanie – zbierają dane, eliminują nieprawdziwe zgłoszenia, wyłapują realne intencje,
Aktywacja – inicjują rozmowę, wywołują zaangażowanie i emocje klienta, zanim ten ochłonie.
W klasycznym modelu cold callingu nawiązywanie kontaktu z nowym leadem wiąże się z frustracją – brak odbioru, oddzwanianie, mylenie tematów. Voicebot, połączony z CRM-em i systemem scoringowym, działa jak szybka maszynka do testowania „czy warto dalej inwestować czas”. I to bez angażowania zespołu.
W branżach takich jak fotowoltaika, ubezpieczenia, kursy online czy rekrutacja IT – czas reakcji jest krytycznym parametrem. Voicebot w generowaniu leadów robi tu robotę, która do tej pory leżała w rękach przemęczonego konsultanta. I robi to z precyzją, powtarzalnością i bez kosztów związanych z etatami, urlopami czy onboardingiem.
Co więcej, voiceboty dają możliwość kontaktowania się z leadami „nieobsłużonymi” wcześniej przez człowieka – z bazy zalegającej gdzieś w CRM-ie. Dzięki temu firmy odzyskują nawet 15–20% leadów, które wcześniej przepadły w chaosie.
Wniosek? Jeśli zależy Ci na voicebot szybkość reakcji na lead, to nie ma już lepszego narzędzia. Bo nie chodzi tylko o szybkość – chodzi o to, że voicebot a czas odpowiedzi leadów to dziś jedna z najskuteczniejszych par w sprzedażowym ekosystemie.
4. Voicebot a czas odpowiedzi leadów – konkretne dane z rynku
Dane nie kłamią – a te, które zebraliśmy w HotLead na przestrzeni ostatnich 12 miesięcy, jasno pokazują, jak silnie czas odpowiedzi na leada wpływa na szansę sprzedaży. W kampaniach, w których voicebot kontaktował się z leadem w ciągu pierwszych 60 sekund, średni współczynnik konwersji wzrastał o 37% w porównaniu do sytuacji, gdzie kontakt nastąpił po ponad 15 minutach.
Najlepsze efekty widzieliśmy w kampaniach dla firm ubezpieczeniowych i finansowych – czyli tam, gdzie konkurencja dzwoni często „na wyścigi”. Voiceboty, które reagowały automatycznie po otrzymaniu zapytania, miały skuteczność rozpoczęcia rozmowy na poziomie 92%. Dla porównania, klasyczny cold calling wykonywany przez handlowców w tych samych projektach miał skuteczność 61%.
„Z perspektywy klienta to działa tak: klikam ‘wyślij’ i zanim zamknę przeglądarkę, ktoś do mnie dzwoni. To nie tylko profesjonalizm – to efekt ‘wow’, który ustawia całą rozmowę na zupełnie innym poziomie.”
– Piotr Wolniewicz, HotLead.pl
Co ciekawe, najszybsze voiceboty obsługujące nasze kampanie działają obecnie z czasem reakcji na poziomie 17 sekund od wygenerowania leada. To szybciej niż jakikolwiek człowiek z dostępem do CRM-u, maila i telefonu. I to właśnie ten czas robi robotę – voicebot a czas odpowiedzi leadów to dziś wskaźnik, który można mierzyć, optymalizować i przewidywać jego wpływ na sprzedaż.
Dodatkowe dane z raportu HubSpot pokazują, że 78% klientów kupuje od firmy, która jako pierwsza się z nimi skontaktowała – niezależnie od ceny czy oferty. To oznacza, że voicebot w generowaniu leadów jest dziś nie tylko automatyzacją, ale kluczowym narzędziem zdobywania przewagi konkurencyjnej.
Warto też wspomnieć, że voiceboty nie tylko dzwonią, ale integrują się z kalendarzami, CRM-ami i mailingami, co oznacza, że cały system follow-upów może być obsługiwany w pełni automatycznie. I to w czasie, który do tej pory był „martwy” – czyli nocą, w weekendy, albo w godzinach, gdy konsultanci jeszcze śpią.
Jeśli zatem szukasz mierzalnych efektów i chcesz realnie skrócić czas reakcji w swoim call center, voiceboty są dziś rozwiązaniem, które po prostu działa. Liczby mówią same za siebie – i to liczby, które przekładają się na kasę.
5. Jak voiceboty zwiększają sprzedaż? Przykłady i liczby
Najważniejsze pytanie, jakie zadają przedsiębiorcy wdrażający nowe technologie brzmi: „Ale czy to się opłaca?”. I właśnie tu voiceboty pokazują swoją prawdziwą wartość. Nie tylko przyspieszają kontakt, ale bezpośrednio wpływają na wzrost sprzedaży – i to na wielu poziomach: od lepszej kwalifikacji leadów, przez wyższą konwersję, aż po automatyczny follow-up.
W jednej z naszych kampanii dla firmy szkoleniowej specjalizującej się w B2B, voicebot wykonał 1200 rozmów w ciągu 3 dni roboczych, z czego 732 zakończyły się zebraniem kompletnej informacji o kliencie i zapisem do dalszej ścieżki sprzedażowej. Takiego wyniku nie byłby w stanie osiągnąć żaden zespół sprzedażowy bez ogromnych nakładów na rekrutację i nadgodziny.
Średni koszt kwalifikowanego leada spadł o 29%, a współczynnik „lead-to-spotkanie” wzrósł o 41%. Co ciekawe – nie dlatego, że bot był lepszy od człowieka, ale dlatego, że był zawsze dostępny i reagował błyskawicznie. To właśnie ten „moment złapania klienta na gorąco” robi największą różnicę.
„W sprzedaży czasem nie wygrywa ten, kto jest lepszy, tylko ten, kto był pierwszy. Voicebot daje ci to pierwszeństwo w każdej rozmowie – i to w sposób, który jest skalowalny do bólu.”
– Piotr Wolniewicz, HotLead.pl
Niektóre firmy używają voicebota tylko na etapie kwalifikacji, inne – także do umawiania spotkań, przypomnień, a nawet… zamykania prostych transakcji. Przykład? Klient z branży beauty (salony kosmetyczne) wykorzystał voicebota do obsługi kampanii sms + połączenie – efektem było trzykrotnie wyższe ROI niż w kampaniach bez automatyzacji.
Voiceboty zwiększają sprzedaż także poprzez eliminację „zimnych leadów” z bazy, co oszczędza czas handlowców. Bot jest w stanie w kilka sekund wyłapać, że osoba nie jest już zainteresowana, podała błędny numer, albo że to był przypadkowy kontakt. W efekcie zespół sprzedażowy zajmuje się tylko tymi tematami, które rokują. Mniej frustracji – więcej wyników.
Dodatkowo, voicebot może edukować klienta przed rozmową z człowiekiem, co skraca czas calla i zwiększa szanse na konkretny finał. Przekazując najważniejsze informacje (np. zakres usługi, cennik, lokalizację), bot „podgrzewa temat” zanim trafi do sprzedawcy.
Dlatego jeśli pytasz jak voiceboty zwiększają sprzedaż – odpowiedź brzmi: na każdym etapie procesu, ale największy efekt widać w pierwszych minutach po generowaniu leada. To tam zaczyna się gra o kontrakt – a voicebot nie czeka na sygnał, tylko od razu podaje piłkę do ataku.
6. Obawy przed automatyzacją: czego boją się handlowcy i marketerzy?
Automatyzacja w sprzedaży to dla wielu firm temat „na przyszłość”. Ale dla pracowników – zwłaszcza tych z call center czy działów sprzedaży – bywa to temat… niewygodny. Z jednej strony – wszyscy chcą lepszych wyników. Z drugiej – pojawia się pytanie: czy voicebot zabierze mi pracę?
To zupełnie naturalna obawa. Zwłaszcza w firmach, które opierają się na zespole ludzi z doświadczeniem w telemarketingu i cold callingu. Ale prawda jest bardziej złożona: voicebot nie tyle zastępuje ludzi, co odciąża ich z rutynowych zadań. Dzięki temu mogą robić to, co przynosi realne efekty – sprzedawać.
„Voicebot nie odbierze Ci pracy, jeśli potrafisz sprzedawać. Ale jeśli Twoje zadanie polega tylko na przeczytaniu skryptu i zakwalifikowaniu rozmówcy – to sorry, masz konkurencję, która pracuje 24/7 i nie narzeka.”
– Piotr Wolniewicz, HotLead.pl
Według danych McKinsey, aż 30% zadań wykonywanych przez dział sprzedaży można w pełni zautomatyzować bez utraty jakości. W praktyce oznacza to, że voicebot może przejąć:
pierwszy kontakt po formularzu,
weryfikację danych kontaktowych,
kwalifikację do ścieżki sprzedażowej,
przypomnienia o spotkaniach lub promocjach,
odpowiedzi na najczęściej zadawane pytania.
Wielu marketerów obawia się również, że voicebot może „zepsuć relację z klientem”. Ale jeśli dobrze skonfigurować flow rozmowy, ton głosu, poziom empatii i przekazywane informacje – voicebot może być lepszym wstępem niż niezmotywowany konsultant odczytujący skrypt z kartki. Klienci coraz częściej rozpoznają, że rozmawiają z botem… i nie mają z tym żadnego problemu – o ile rozmowa jest sensowna, szybka i uprzejma.
Największym paradoksem jest to, że firmy często nie wdrażają voicebota, bo boją się reakcji zespołu – a jednocześnie narzekają na zbyt małą skuteczność cold callingu czy brak czasu na follow-upy. To błędne koło, z którego najłatwiej wyjść przez test: wdrożenie voicebota w generowaniu leadów nawet na małej próbce, by pokazać realne efekty.
Dlatego tak ważne jest, by nie traktować voicebota jako „wroga sprzedawców”, tylko jako narzędzie do zwiększenia ich skuteczności i efektywności. Właściwie wdrożony bot to nie „automatyczna sekretarka”, ale partner, który przygotowuje grunt pod dobrą rozmowę sprzedażową – i robi to bez błędów, opóźnień czy stresu.
7. Jak wdrożyć voicebota w systemie call center i nie spalić tematu
Voiceboty brzmią jak złoty graal sprzedaży, ale nie ma nic gorszego niż źle wdrożona technologia. Bo wtedy zamiast pomóc – szkodzi. A niestety, wiele firm wciąż traktuje voicebota jak gadżet albo – co gorsza – jako „panaceum na wszystkie problemy”. Tymczasem sukces wdrożenia zależy od kilku kluczowych elementów, o których trzeba pomyśleć jeszcze przed pierwszym telefonem od bota.
Pierwszy krok to wybór celu: czy voicebot ma kwalifikować leady? Umawiać spotkania? Przypominać o płatnościach? Każdy z tych scenariuszy to inna logika rozmowy, inne dane wejściowe i inny sposób mierzenia skuteczności. W generowaniu leadów najczęściej używamy voicebota do błyskawicznej reakcji na zapytanie – czyli skrócenia czasu odpowiedzi i wstępnej kwalifikacji.
Drugi krok to dobór odpowiedniego narzędzia. Na rynku są dziesiątki rozwiązań – od prostych skryptowych systemów po zaawansowane voiceboty z AI i uczeniem maszynowym. Nie każde rozwiązanie pasuje do każdego biznesu. Ważne jest, żeby bot umiał rozumieć język naturalny, potrafił rozpoznać intencję rozmówcy i miał możliwość przekierowania rozmowy do człowieka, gdy to potrzebne.
„Nie chodzi o to, żeby bot gadał za wszelką cenę. Chodzi o to, żeby wiedział, kiedy przestać gadać – i przekazać rozmowę człowiekowi. Tu naprawdę liczy się inteligentne wdrożenie.”
– Piotr Wolniewicz, HotLead.pl
Kolejny etap to integracja z systemem call center – czyli połączenie voicebota z CRM-em, leadami z formularzy, bazą klientów i ewentualnie kalendarzami handlowców. Bez tego voicebot staje się wyizolowanym bytem, który dzwoni, ale nie współpracuje z zespołem sprzedaży. A przecież chodzi o synergię, nie konkurencję.
Błędy, które najczęściej popełniają firmy wdrażające voicebota?
zbyt długi i sztywny skrypt rozmowy,
brak testów A/B i iteracji,
brak podziału na scenariusze (np. różne ścieżki dla leadów z kampanii Google i Facebook),
zła jakość syntezatora mowy (brzmi jak robot z lat 90.),
brak planu awaryjnego – czyli co się dzieje, gdy rozmówca mówi „chcę rozmawiać z człowiekiem”.
Wdrażając voicebota w call center, kluczowe jest też zadbanie o zespół – bo to oni będą współpracować z tym systemem. Pokazanie ludziom, że bot nie „odbiera im roboty”, ale wręcz przeciwnie – oczyszcza pole z mało wartościowych zadań, to fundament skutecznego wdrożenia.
W efekcie dobrze zaplanowany proces wygląda tak: lead spływa → voicebot reaguje w 20–60 sekund → prowadzi rozmowę → zostawia wynik w CRM-ie → przekazuje lead handlowcowi → handlowiec wchodzi do gry z przewagą czasową i informacyjną. To nowy standard działania – szybki, skalowalny, opłacalny.
8. Przyszłość telemarketingu – voiceboty jako nowy standard w cold callingu
Cold calling się nie kończy. On się zmienia. I choć od lat mówi się o jego śmierci, to nadal jest to jedno z najskuteczniejszych narzędzi sprzedaży, o ile jest dobrze zaplanowane. Tyle że dziś „dobrze zaplanowane” oznacza – zautomatyzowane, zoptymalizowane, połączone z CRM-em i wsparte AI. A voiceboty są dokładnie tym elementem, który nadaje temu wszystkiemu tempo i skalę.
Tradycyjny telemarketing to często walka o to, żeby „przejść przez listę” w ograniczonym czasie pracy konsultanta. W efekcie lejek sprzedażowy się zawęża, bo na rozmowę trafia zaledwie ułamek leadów. Voiceboty tę logikę wywracają: mogą dotrzeć do setek kontaktów dziennie, robiąc pierwszy krok w relacji z klientem szybciej, taniej i skuteczniej.
Już dziś ponad 40% firm z branży fintech w Polsce testuje lub wdrożyło voiceboty w procesach sprzedaży i obsługi klienta. W branży OZE to ponad 60%. I liczby te rosną – nie dlatego, że to modne, ale dlatego, że to działa.
„Za 2–3 lata nie będziemy mówić: ‘czy wdrożyć voicebota’, tylko ‘dlaczego jeszcze nie wdrożyliście’. Bo rynek nie będzie czekał. Klient nie będzie czekał. Tylko voicebot nie ma z tym problemu.”
– Piotr Wolniewicz, HotLead.pl
Warto też zauważyć, że voiceboty nie tylko wspierają cold calling, ale wręcz zwiększają jego skuteczność – bo przesiewają „zimną bazę” i zostawiają konsultantom tylko te kontakty, które reagują pozytywnie. Dzięki temu dzwonienie przestaje być demotywującą loterią, a staje się precyzyjnie zarządzanym procesem.
Widzimy też trend budowania hybrydowych modeli sprzedaży, w których voicebot uruchamia kontakt, a handlowiec przejmuje go w wybranym momencie – najczęściej, gdy pojawia się konkretna potrzeba, pytanie lub okazja do zamknięcia sprzedaży. To nie zastępowanie ludzi maszynami. To współpraca – idealnie zsynchronizowana.
Dlatego jeśli zastanawiasz się nad przyszłością swojej sprzedaży, odpowiedz sobie szczerze: czy chcesz, żeby Twój handlowiec tracił czas na rozmowy, które bot mógłby załatwić lepiej, szybciej i bez opóźnień? Bo konkurencja już dziś przestała się zastanawiać – i wdraża.
Podsumowanie: voicebot nie śpi, nie odkłada, nie zapomina. A Ty?
Jeśli dotarłeś do tego momentu, to znaczy, że myślisz poważnie o sprzedaży. A poważna sprzedaż to dziś nie tylko dobry produkt i handlowiec z „gadką”. To także szybkość, system, skala – a dokładnie to, co voiceboty w generowaniu leadów wnoszą do gry.
Voicebot szybkość reakcji na lead zamienia w przewagę rynkową. Voicebot a czas odpowiedzi leadów przestaje być zagrożeniem, a staje się wskaźnikiem sukcesu. I wreszcie: voiceboty zwiększają sprzedaż nie dlatego, że są sprytniejsze od ludzi, ale dlatego, że są tam, gdzie człowiek po prostu nie zdąży.
Nie traktuj voicebota jak konkurenta. Traktuj go jak najszybszego asystenta sprzedaży, który nigdy nie bierze urlopu, nie ziewa, nie mówi „oddzwonię później”. A przede wszystkim – nie traci klienta z powodu zbyt późnego telefonu.
„Dla nas voicebot to nie robot – to członek zespołu. Może nie pije kawy i nie opowiada żartów na Slacku, ale robi robotę. I dzięki niemu nasi handlowcy nie gonią leadów. To leady przychodzą do nich, gotowe do rozmowy.”
– Piotr Wolniewicz, HotLead.pl
Jeśli temat Cię zaciekawił – daj znać w komentarzu, podziel się artykułem z zespołem albo zapytaj, jak taki bot mógłby działać w Twoim przypadku. Może już czas, żeby ktoś inny odbierał za Ciebie te wszystkie „zimne” połączenia… zanim znowu będzie za późno.